Zielony las.

Charles

- Wszystki, ktore tego chcą.- odpowiedział, uśmeichając się kątem ust.

Sapdam, paa ; *

Natalie

- Jasne. - mruknęła tylko z lekkim uśmiechem. Po raz kolejny, nie wiedziała, który, przestała już liczyć, musnęła usta chłopaka.

ja również, pa ;*

Charles

Oddał jej pocałunek.- Oczywiście, że jasne.- odparł pomiędzy pocalunkami. Usmiechnał się, wciąz obejmujac ją w pasie.

Natalie

Spojrzała na chłopaka. - Może jeszcze mi powiesz, że tak kończy się każda twoja znajomość? - zapytała po chwili, jednak nie było to na poważnie. Oparła głowę na ramieniu chłopaka.

Charles

- Kilka przypadków takich było.- stwierdził, po chwili namyslu, czasu do przypomnienia.

Natalie

- Nawet anioły mają swoje za uszami. - zaśmiała się cicho. Spojrzała w oczy chłopakowi. Zamyśliła się.

Charles

- A no, mają, mają.- zaśmiał się, drapiąc się lekko po głowie. Usmiechnał się kątem ust.

Natalie

Spojrzała na niebo i uniosła głowę. Dostrzegła w oddali przyglądającą się jej sarnę. Przykucnęła, obserwując ją. Uśmiechnęła się nikle, a sarna zrobiła dwa kroki w przód. Powolne wysunięcie ręki. Kolejny krok. Dziewczyna przyglądała się sarnie z zachwytem.

Charles

Spojrzał na N. i ów sarnę. Usmiechnał się kątem ust, obserwując cała sytuację

Natalie

Nie zwróciła uwagi na chłopaka, zbyt zafascynowała ją sarna. Powoli wyciągnęła z kieszeni jabłko i wyciągnęła rękę. Sarna powoli i ostrożnie podeszła, po czym trąciła ją w rękę. Wzięła jabłko i zrzuciła je na ziemię, gdzie zaczęła gryźć owoc. Rozejrzała się uważnie. Dość szybko skończyła, lekko kiwnęła łbem, jakby dziękowała, i odbiegła. - Jedne z piękniejszych zwierząt. - cichy głos dziewczyny przerwał ciszę.

Charles

Chłopak postanowił tak sobie się zabawic. Może tym razem uda mu się ją przestraszyć? Kiedy dziewczyna zajmowal się sarną, on po cichu odszedl kawalek. Skrył się za drzewem. xD

Natalie

Natalie nie widziała w pobliżu chłopaka. Stwierdziła, że pewnie sobie poszedł. Z cichym westchnieniem oparła głowę na pniu, by po chwili zsunąć ją na ziemię. Zgięła nogi w kolanach i podkurczyła je. Spojrzała w niebo. Po chwili jednak zamknęła oczy. Słońce schowało się za chmurami.

Charles

Przykucnął obserwując dziewczynę. Był ciekawy, czy długo tu będzie siedzieć. Podparł brodę dłonią.

Natalie

Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i zacisnęła powieki. Między jej brwiami pojawiła się niewielka zmarszczka. Oznaczało to, że się martwi.

Charles

Przeszedł kawałek bliżej, jednak skrył się za kolejnym drzewem. Usmiechnął sie kątem ust.