Zielony las.

Charles

- zawsze moge przywiązać do drzewa.- powiedział spokojnym głosem. Zawsze się jakiś sznur znajdzie.

Natalie

- Sznur można łatwo rozwiązać. - odparła, drocząc się z chłopakiem. - Nie masz też pewności, czy rozmyślam o ucieczce. xd

Charles

- Ja cię tak przypilnuję, że nie uciekniesz .. - wyszczerzył się lekko. - A z resztą, czemu masz mi uciekać .. przecież ja taki ładny jestem.- usmiechnął się słodko, aż za bardzo, zatrzepoteł jeszcze rzęsami. xdd

Natalie

- Tak, nie ma potrzeby uciekania od przystojnychporywaczy. - zaśmiała się cicho, jednak nie zamierzała uciekać. Podłożyła rękę pod głowę. - Księżyc w pełni też zamówiłeś? - zapytała. Spojrzała na ów księżyc.

Charles

- Oczywiście, jeszcze te wszystkie gwiazdy .. - odpowiedział patrząc na nie.

Natalie

- W takim razie musisz mieć niezłe znajomości. - stwierdziła. - Szczególnie ładnie widać niebo, gdy się leży. Takie trójwymiarowe xd

Charles

Położył się obok dziewczyny.- A no, rzeczywiście. - zaśmiał patrząc w niebo.

Natalie

- Myślę jednak, że nawet w niebie nie byłoby tak fajnie jak na Ziemi. - stwierdziła. - Nie mają tam przyjaciół. - uśmiechnęła się lekko. - Porywaczy także.

Charles

- Ale może są ufo-porywacze.- zaśmiał się, podkładając ręce pod głowę.

Natalie

- To już nie to samo. - stwierdziła. Lekko się uśmiechnęła. Spojrzała na chłopaka. - Myślę, że takich ofiar jak ja też nie ma. xd

Charles

- Na raczej .. bo normalne ofiary, by juz uciekly.- powiedzial szczerząc się lekko. Przymknął oczy.

Natalie

- Nigdy nie byłam normalna. - wzruszyła ramionami. Zamrugała gwałtownie. Wsłuchała się w cichy oddech chłopaka. Zamknęła oczy.

Charles

- No i to jest ten urok.- odpowiedział, cytując słowa z jakiegoś filmu, co kiedyś oglądał. xDD

Natalie

- Uważasz, że to dobrze? - zapytała, nie otwierając oczu. Zamyśliła się, ale czekała na odpowiedź C.

Charles

- Chyba tak. Zawsze jest dobrze, jak ludzie są inni, a nie tacy sami. Bynajmniej nie jest nudno.- odpowiedział.