Dom 2xS xD

Seth

Złapał za jej ręce i położył je na swoim już nagim torsie. Złapał za koszulkę Sami i pociągnął lekko do góry. Zatrzymał się na poziomie jej piersi. Kurde... Zabije mnie jeżeli zdejmę? - pomyślał

Samantha

Popatrzyła mu w oczy i jakby czytała w myślach- skiwnęła głową jako znak zgody.

Seth

Szybko ściągnął z niej koszulkę. Lecz zachaczył bransoletą o jej ramiączko od stanika i odpiął przez przypadek. Nie wiedział co dalej robić...

Samantha

Popatrzyła na niego z lekką pogardą. Ciekawe czy już to robił? Jest taki... dziecinny? pomyślała przewracając oczami. Później było widac ten znajomy błysk w oku. Sama rozpięła sobie stanik, zdjęła spodnie. Zrobiła to samo z jego spodniami i jego bielizną. Później znów sama go wyręczyła i... do dzieła? XD

***CENZURA*** ? xD

- z zabezpieczeniem, żeby nie było XDD-

Seth

Wstał na chwilę. Pobiegł szybko do łazienki. Wziął i zarzucił na siebie szlafrok Sami, podniósł ją na rękach i całując ją poszedł z nią do sypialni by dokończyć dzieła. ( xD )

Samantha

Po xD

Sami leżała w łóżku przy Setim. Popatrzyła na niego. Tak jak przypuszczala- spał. Przytulila sie do niego i sama zaczela drzemac.

Seth

Już rano xD

Obudził się. Poczuł ręce Sami na swoim torsie. Lekko je uniósł i odwrócił się do Niej. Położył z powrotem ręce na sobie. Patrzył się na Nią i pomyślał - słodko wygląda jak śpi. Czekał aż się obudzi.

Samantha

Ta wcale nie chciała sie budzić. Obrzuciła swoim spojrzeniem Setiego dopiero godzinę późnie. Podciągnęła sie na łokciach i pocałowała go w usta. Witaj księciu! powiedziała wesoło i wstała z łóżka.

Seth

Witam moją księżniczkę wstał za nią. Założył na siebie jeansy, podszedł do Sami i przytulił Ją łapiąc ją w talii.

Samantha

Kochany, jeszce Ci mało? zasmiała sie obracając sie do niego. Później po uprzednim przytuleniu podeszła do szafy i wyciągnęła lekką sukienkę. Niezbyt przepadała za sukienkami, ale dlaczego dzisiaj jej nie założyć? Przerzuciła sobie ja przez ramię i zmierzała w stronę łazienki. Przebrała się i wyszła z łazienki. Co Pan życzy sobie na śniadanie? zapytała idąc do kuchni, a po drodze rzucając na łóżko nocne ciuchy.

Seth

Zdam się na Twoją pomysłowość co do śniadania zaśmiał się, idąc do salonu w samych spodniach. Nie chciało mu się ubierać koszulki. Siadł na kanapie i włączył telewizor, włączył MTV - akurat leciała piosenka którą lubiał - Sean Kingston-Fire Burning.

Samantha

Kusisz mnie... stwierdziła patrząc tylko na zapiekanki, które przygotowywała. Nie chciało jej się nic wymyślać. Po chwili przeszła do salonu z talerzem kanapek. Te po prawej są z szynką, te po lewej bez. Te bez dla mnie... zasmiała się. Miała nadzieje, że on pamietał o jej przyzwyczajeniu do wegetarianizmu.

Seth

Wiem że Cię kusze... Ale chyba wiesz że rano i wieczorem zawsze chodze prawie w negliżu wziął zapiekankę bez szynki , zaśmiał się i zaczął karmić Sami.

Samantha

W przerwach miedzy kęsami westchnęła Wiem, wiem. Teraz bedę cierpiała rano i wieczorem... stwierdziła z grymasem na twarzy. Ale zaraz uśmiechneła się zalotnie. Jej ręce powędrowały jemu na tors.

Seth

Czy to było sugerowanie że mogę się do Ciebie wprowadzić? zapytał z cwanym uśmieszkiem