Dom 2xS xD

Samantha

Po dwóch latach i po kilku l;atach rozłąki chyba dostatecznie długo się znamy, żebyś był pewien, że tak... stwierdziła. Niemożliwe, że facet jest az tak domyslny!

Seth

Hmm... Ale masz troche duży garaż? Bo musiałbym moją bestie i auto przenieść zaśmiał się. Złapał za ręce Sami , dał je sobie na ramiona i przybliżył ją do siebie i zaczął namiętnie całować

Samantha

Gdy przerwał ona powiedziała Idź na dół, oceń wielkosć garażu. Sama miałam sobie kupić jakies cudeńko, ale nie starczyło mi jeszcze czasu i chęci.

Seth

Nie chce mi się narazie iść , wolę z Tobą posiedzieć przytulił ją, zaczął jeść sniadanie i oglądać telewzję

Samantha

Ok... To smacznego. Ja sie przejdę. Musze się przewietrzyć. powiedziała uśmiechając się. Załozyła rzymianki i uśmiechnęła się do Seth'a.

Seth

Mogę z Tobą? zapytał wysyłając Jej promienny uśmiech, wstał i wziął do ręki swoje buty

Samantha

Pewnie! Ale ja skieruję sie do ZPsiego Parku. Tak, moja kynologiczna pasja mi nie przeszła... udparła w usmiechem i otworzyła drzwi. Wyszła.

<zt>

E: Przyjechali (Seth, Samantha, Jantar i Arisa) pod dom. Sami wysiadła z samochodu i wypuściła psy do ogrodu. Za chwilę wzięła Jantara i powiedziała: Jantar, ty idziesz do domku, przykro mi. Niedługo się spotkasz z tą pannicą. Jesli nie wróci do swojego dawnego właściciela. Seti, ja idę odprowadzić Jantara. Jak chcesz to też możesz gdzieś iść. Tylko weź Arisę do domu. powiedziała i ruszyła w stronę mieszkania Belli.

Seth

Zaprowadził Arisę do domu. Wsiadł do auta, odpalił silnik, założył swoje jazzy ( xD ) okulary i pojechał. Na początku nie wiedział gdzie pojedzie aż w końcu zdecydował się że pojedzie na chwilę na stadion. Akurat w bagażniku miał strój do przebrania.

Samantha

Wróciła do domu wściekła na Setha. Jak on znów mógł zniewarzyć jej słowa! Przeciez znał jej zdanie na temat idiotycznych wygłupów, jak te z pól na pamięć! Otworzyła drzwi i pogłaskała Arisę. Nalała jej wody do miski i otworzyła drzwi tarasowe jakby chciała pobiegać w ogrodzie. Sama poszła na górę do sypialni i walnęła sie na łóżko. Wyjęła z kieszeni skrawek papieru z numerem telefonu do właściciela Arisy i połozyła go obok telefonu. Leżała i myślała.

Seth

Przez przypadek trzasnął drzwiami bo był wiatr. Pewnie ją zbudziłem bo tak cicho jest i pewnie spała. Przeszedł obok sypialni, popatrzył na Sami, leżała plecami do drzwi to pomyślał że jednak śpi. Poszedł do łazienki.

Samantha

Ona nadal patrzyła w okno. Była tak na niego zła, że nie chciała go teraz widzieć. Co zrobic, jesli juz dostał od niej pozwolenie na mieszkanie razem? A może jednak zrezygnować? Tak, była pełna obaw. A może nie myslała racjonalnie, bo była zła?

Seth

Wyszedł z łazienki. Musiał się odświeżyć. Wszedł do sypialni. Otworzył swoją torbę z ubraniami. Wyjął krótkie spodnie, które sięgają poza kolana i czarny T-shirt.Przebrał się. Pochylił się nad Sami i pocałował ją w policzek.

Samantha

Odwróciła się do niego i z nienawiścią w oczach powiedziała ostrym głosem. Nie dotykaj mnie. O tak, była wściekła.

Seth

Znam ten Twój ton... O co teraz jesteś zła? dodał swoją ripostę. Stanął w progu drzwi.

Samantha

Podciągnęła się na łokciach i patrzyła na niego gniewnym wzrokiem. Jeszcze się pytasz?? jej ton głosu się nie zmieniał.