Natalie.

Charles

- Trzeba Cię oduczyć tej zazdrosci.- uznał podchodząc do okna. Usiadł na krzesle wpatrując się w przechodniów za oknem.

Natalie

Natalie wzięła krzesło i przystawiła je obok C. - N tych słowach zakończył się jeden z moich związków. - stwierdziła, opierając brodę na dłoniach, i westchnęła cicho.

Charles

- No to koniecznie trzeba Cię tego nauczyć, żeby kolejny się nie rozpad.- stwierdził nie zdejmując wzroku z widoku za oknem. Zachichotał pod nosem, obserwując parę ludzi i ich zachowanie. xd

Natalie

- To może potrwać. Do mnie trzeba dużo cierpliwości. - odparła po dłuższej chwili. - Zamierzasz iść już spać? - spytała, zerkając przez okno, na niebo i gwiazdy.

Charles

- A bo ja wiem, mógłbym, ale nie teraz.- odparł. Chłopak czuł się zmęczony, ale nie chciał nawet jak na razie wstawać. Uśmiechnął sie lekko, kierując wzrok na dziewczynę.

Natalie

Kiwnęła głową. Było to zwyczajne pytanie, nie zawierało żadnej propozycji, planu czy innego podtekstu. - [i]Ja też jestem zmęczona, ale na razie nie mam ochoty spać. - stwierdziła. Wstała i otworzyła okno, po czym jednym zgrabnym susem znalazła się na parapecie. Zgięła nogi i wyciągnęła się wzdłuż niego.

Charles

- Będziesz zła, jeżeli załatwię sobie pomoc przy opiece na Mią?- zapytał. Nie chciał, żeby później wyszło, że chciał to przed nia ukryć.

Natalie

- Nie, czemu. Jeśli pomoc jest bardzo miła, może być. - odparła. Oparła głowę o framugę okna i zamknęła oczy, myśląc. Udało jej się jakoś odwrócić sprawę i nie było kolejnej kłótni, co ją cieszyło.

Charles

- To dobrze, bo nie poradziłbym sobie sam. Tym bardziej, że Mia jest jeszcze mała, bardzo mała.- odparł krótko. Usmiechnął się. Oj tak, chłopak aż bał się sam zostać z małą. xdd

Natalie

- Jednocześnie jest mało kłopotliwa. - odparła i w tym momencie usłyszała płacz małej. Potruchtała do pokoju, by przejść już z Mią do łazienki. Przewinęła ją i nakarmiła, po czym wróciła. Wyrzuciła co trzeba do kosza, i ponownie zajęła miejsce na parapecie, kołysząc dziecko w ramionach.

Charles

- Ale drobna, bardzo.- uznał szczerząc się. Być może, że Charles jeszcze nie dorósł do roli ojca. Spojrzał na nie, uśmiechając się szeroko.

Natalie

- Ciekawe, po kim to ma. - mruknęła, zastanawiając się nad tym. Cóż, może po niej, nie była zbyt wysoka. W końcu poddała się i przeniosła wzrok na gwiazdy.

Charles

Usmiechnął sie lekko do dziewczyn, zastanawiając się nad czymś intensywnie. Zmarszczył brwi, najprawdopodobniej nie wiedział co zrobić. xd

Natalie

Cóż, chyba nie był w tym sam, ale nie ma problemu, przecież zawsze można byle co, o. Dziewczyna postanowiła wrócić na krzesło obok chłopaka, i tak też zrobiła. jedną ręką kołysząc Mię, drugą splotła z jego dłonią.

Charles

Uśmiechnął się. Chłopak chciał uporać się sam z jednym z problemów, ale to dopiero jak dziewczyna wyjedzie. Jak narzie starał się nie dać po sobie niczego poznać.