Skromne mieszkanie Kate

Travis

- To możemy iść razem - uśmiechnął się. Jeszcze nigdy nie poznał dziewczyny, która chciała to zrobić. Zawsze albo się bały, albo mówiły, że to dziecinne. - A wiesz, że ja nigdy na koniu nie jeździłem - zaśmiał się. Faktycznie, chyba jedyna rzecz, której nigdy nie robił.

Kate

- to się umówimy, jak będzie okazja - odparła z uśmiechem, - a potem pójdziemy na konie -powiedziała i wypiła do końca kawę. Zerknęła na chłopaka - miły jesteś -oznajmiła.

Travis

- Dzięki - powiedział, po czym się uśmiechnął. - Ty też - szybko dodał. - Dam ci swój numer komórki, żebyś mi o koniach potem powiedziała. Tylko byś musiała podać jakąś kartkę, albo swoją komórkę.

Kate

Uśmiechnęła się - dam ci komórkę, czekaj gdzie ona jest - mruknęła i poszła do sypialni szukać. Po chwili wróciła i podała komórkę, - masz - odparła i usiadła na fotelu.

Travis

- Dzięki - odparł, po czym zapisał dziewczynie swój numer, i zapamiętał jej na pamięć, bo pamięć miał bardzo dbrą ;d - Już się doczekać nie mogę - zaśmiał się.

Kate

- ja też - odparła i uśmiechnęła się. Spojrzała na niego - masz już znajomych, przyjaciół, a może dziewczynę? - spytała bez namysłu.

Travis

Spojrzał na nią uśmiechnięty. - Nie, nie mam dziewczyny - powiedział po czym zastanawiał się czy Kate pytała tylko ot tak.

Kate

- nie wierze, taki przystojniak - uśmiechnęła się zadziornie, - mhm..dobra muszę tu posprzątać - mruknęła i rozejrzała się dookoła.

Travis

Zaśmiał się. - Może pomóc? - zaproponował. Rozejrzał się dookoła, i stwierdził, że wcale nie m tu aż takiego nieporządku.

Kate

- jeśli chce ci się, w sypialni mam wszystkie pudła, możesz pomóc mi niektóre przenieść tutaj, bo są w nich książki - uśmiechnęła się i powędrowała do swojego pokoju.

Travis

Poszedł do sypialni za Kate, po czym chwycił kilka pudeł i zaniósł je do pokoju. Później wrócił i przyniósł resztę pudeł. - Zrobione - oznajmił, uśmiechając się.

Kate

- dzięki - powiedziała i położyła pudło które wzięła. Przesunęła je w kąt i spojrzała na chłopaka - na dziś koniec, idę do baru się odprężyć, idziesz ? - spytała chodź, wiedziała że raczej, nie będzie mu się chciało.

Travis

- Mogę iść - wzruszył ramionami - Ale chyba tylko na chwilę - zapewnił ją.

Kate

- nie spoko, jak nie chcesz możesz nie iść, tak się pytam - odparła i poszła do sypialni. Po chwili wyszła z niej ze spódniczką i bluzką weszła do łazienki. Gdy już się ubrała i umalowała wyszła z niej i spojrzała na chłopaka - no to chodź, muszę zamknąć dom - oznajmiła i wyszła na zewnątrz.

Travis

Wzruszył ramionami. - I tak idę, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo - uśmiechnął się.