Niewielki park.

Charles

- Jeżeli w jakiś sposób Cie uraziłem to przepraszam. Nie mówiłem, bo z Natalie się pokłóciliśmy .. dosyc powaznie nawet.- mruknął patrząc na dziewcznę. Usmiechnął się przepraszająco.

Melissa

Nie miała zamiaru z nim gadać. Wyciągnęła swoją rękę, którą ten cały czas trzymał, po czym powiedziała spokojnie - To nie moja sprawa, nie moje życie, nie moje problemy - powiedziała, niby od niechcenia. Znowu ruszyła w stronę domu, nie chciało się jej już nic. Żałowała, że mu to powiedziała, bo miałaby w nim chociaż przyjaciela. Po tym co mu powiedziała, nie chciałaby tego.

Charles

Rozłożył ręce, zerkając jeszcze za dziewczyną. Usiadł na pobliskiej ławce, mierzwiąc dłonią włosy. Mruknął coś niezrozumiale pod nosem.

Melissa

W połowie drogi do domu zorientowała się, że nie ma torebki . - Kurcze - mruknęła sama do siebie, po czym zrozumiała, że musi się wrócić. Z niechęcią się odwróciła, po czym ruszyła w kierunku Charlesa.

Charles

Chłopak odchylił głowę w tył, wpatrując się już w ciemne niebo. Zauważył, że ktoś się zbliża, jednak jak narazie nie rozpoznał.

Melissa

Nie spojrzała na chłopaka, tylko ostrożnie sięgnęła po torebkę. Jednak niechcący, a może nawet chcący szturchnęła go.

Charles

Chłopak zerknął na dziewczynę.- Mel, o co chodzi, ale tak dokładnie?- zapytał zagryzając wargę. Złapał ją delikatnie za rękę, chcąc ją przytrzymać.

Melissa

Bała się mu powiedzieć prawdę. Teraz po jej policzku na prawdę pociekły łzy. Zastanawiała się jak to ująć, lecz nie wiedziała. - Ja po prostu... Nie wiem, co sobie pomyślałam. Wiedziałam tylko, że jest fajny, a nawet bardzo. Tak inaczej niż wszyscy inni - miała nadzieję, że chłopak zrozumie aluzję.

Charles

Westchnął cicho. W NY nie miał takich problemów. Co prawda tam nie przejmował się uczuciami innych. Dla niego teraz wydało się dość śmieszne, druga już dziewczyna stwierdza, że go 'lubi'. xddd

Melissa

Uśmiechnęła się poprzez płacz, po czym usiadła na ławce. Nie miała siły, żeby wracać teraz do domu. Nie chciało się jej. Nie chciała też rozmawiać z chłopakiem.

Charles

Chłopak postanowił, że nic nie będzie mówił. Ostatnio było to jego rozwiązannie na niemalże wszystko. Miał jedynie nadzieje, że będą nadal się spotykać, zaś tylko jak znajomi, przyjaciele.

Shiva

I teraz nistąd, nizowąd pojawiła się ona - Shiva! xd Oczywiście z kiełbasą w pysku. Zaczęła merdać ogonem, skacząc wesoło wokół nich xd

Melissa

Dziewczyna nie lubiła ciszy. Kochała rozmawiać, było to rozwiązaniem wszystkiego. Wstała, po czym palnęła - Nie lubię ciszy. Nie wiem jeszcze, może jak to przemyślę to się odezwę. - powiedziała, po czym upewniona, że wszystko ma ruszyła w stronę domu. Wcale nie miała zamiaru myśleć, bo zrozumiałaby, że się pośpieszyła. Pomyślała też, że mogła by poczekać, jednak on ma już dziecko. Nie, postanowiła, że nie będzie o tym myśleć, nie wyśle smsa. Zastanawiała się, czy przypadkiem to, co powiedziała, że się odezwie, nie zabrzmiało tak samo sztucznie jak to, co powiedziała Natalie na początku na imprezie.

Samantha

Przyszła i usiadła na ławce. Patrzyła się w dal i myślała usmiechając się do siebie.

Travis

Przyszedł do parku i usiadł pod drzewem. Zaczął przyglądać się dziewczynie, która siedziała niedaleko na ławce, jednak nie miał zamiaru do niej podchodzić. Jeżeli ona chce się zapoznać pewnie sama przyjdzie.