Zepsuty plac zabaw.

Bella

Aha nie wiedziała co ma odpowiedzieć.

Rukia

Rukia uniosła jedynie jedną brew ku górze i spojrzała na nią nieco pytająco.
-Skąd jesteś? - zapytała, żeby wyciągnąć z dziewczyny chociaż jedną, nieco dłuższą odpowiedź. W rzeczywistości mało kiedy interesowało ją pochodzenie swoich rozmówców, jeżeli nie było tego widać na pierwszy rzut oka uważała, że ma do czynienia z nikim więcej jak obywatelem Anglii czy państw o podobnej kulturze.
Zatrzymała wzrok na huśtawce nadającej się do użytku. Na jej szczęście znajdowała się dwa, może trzy kroki od miejsca w którym obecnie stały to też nie będzie musiała podnosić głosu.

Bella

Urodziłam się w NY, ale potem wyjechałam do Barcelony z tatą i macochą

Uszi

przybiegł z domu na plac zabaw i wszedł na dziurawą hustawkę bujał go wiatr.

Sadie

Przyszła do parku zobaczyła pieska i podbiegła do niego.

Uszi

co cię tu sprowadza?? zamknął oczy i nagle powiedział sadie

Sadie

Lubie się bawić. No i uciekać mojej pani - szczeknęła. A ty skąd znasz moje imię ?

Uszi

wiem wszystko powiedział jestem druidem z gwiezdnych woje dodał po chwili dławiąc się ze śmiechu.

Sadie

Aha rozumiem Uszi - powiedziała. Może pobiegamy ?

Uszi

okey powiedział i wystartował jak z procy.

Sadie

Biegała z nim parę dobrych minut. Dobra jestem zmęczona. Zaraz mnie moja pani będzie szukać.

Uszi

hehe powiedział i stanął na chwilę. weszedł na drzewo hem stąd piękny widok, nie widać twojej pani powiedział chwilę później.

Sadie

Mam nadzieje, że chociaż raz nie przyjdzie. A ty masz panią ?