Basen.

Charles

- Tak myślałem, bo byś sie by dawno tym chwaliła.- podsumował, lekko uderzając ją w bok.- Prawdę, poproszę.

Emilly

Ja chwaliła? Zaśmiała się. Chyba nie wiesz co mówisz, ja jestem bardzo skromna, skryta i wgl. Dodała. No to taak odpowiedz mi na jedno małe pytanie. Powiedziała zastanawiając się nad pytaniem. Poznałeś tu kogoś takiego mega, bardzo moocno fajnego. Zapytała czekając na odpowiedź.

Charles

Skierował wzrok ku wodzie, zastanawiając się.- Mało osób jeszcze znam.- uznał.- Ale moge powiedzieć, że nie narzekam.- stwierdził, mając na myśli, że byc może i poznał kogoś takiego. ; 33

Emilly

No to suuper. Ja osobiście lubię to miasto. Wyznała. No więc niech będzie wyzwanie. Powiedziała powracając do tematy. ;3

Charles

Uśmiechnął się cwanie, błądząc wzrokiem po pomieszczeniu. Zatrzymał go na dość masywnym człowieku, próbującym wejść do wody. Jednak nie udaje mu się.- Idź do tego miłego pana i mu pomóż skoczyć do wody.- wyszczerzył się, wskazując na owego pana. xDD

Emilly

Jasne. Emilly zawsze do pomocy. Zaśmiała się wstając. Szła w kierunku owego pana. Może panu pomóc? Zapytała. W efekcie tego została obdarowana bardzo zdziwionym spojrzeniem. Pan odmówił. ;D Może jednak? Zapytała przygotowując się do zepchnięcia człowieka do wody. Przestraszony staruszek wskoczył do wody. Już. Powiedziała wracając do swego towarzysza.

Charles

- Na złego człowieka trafiłaś. Szkoda, że nie był uparty.- zaśmiał się.- Zrobie Ci tę przyjemność i weznę znowu prawdę, nie mam ochoty się męczyc.- powiedział, nie wiedząc nawet, co by dziewczyna wolała. Czy zadać mu pytanie czy wyzwanie. xP

Emilly

No to taak. Zaśmiała się. Powiedz co jest we mnie fajnego, a co złego. Wyszczerzyła się.

Charles

- Może najpierw tego dobrego, bo złego jest tak dużoo .. - zaśmiał się.- Hm, dobrego? To jest tak: miła, choćby przez to, że chciałaś pomóc tamtemu człowiekowi. Ładna, dlatego, że rodzice pewnie ładni .. i z poczuciem humoru, co bardzo cenię.- powiedział wymieniając, nie chciało mu się więcej mówić.- Złego? Nie ma nic, prócz tego, że lubisz wykańczać ludzi..- dodał. xD

Emilly

Yhm. Nie sądzisz, że choćby jedna, dobra cecha może być moją zasługą? Zapytała marszcząc lekko brwi. ;3

Charles

- Nie.- wyszczerzył się.- Taki żarcik, coś tam napewno jest Twoją zasługą..- uznał po chwili, uśmiechając się słodko. xDD

Emilly

O to miło. Zaśmiała się. Prawda. Oznajmiła krótko po chwili.

Charles

- Podoba Ci się ktoś tutaj, w Londynie?- zapytał, nie mając innych pomysłów. Patrzał na nią z zaciekawieniem.

Emilly

O taak. Wszyscy panowie po 50. ;D Zaśmiała się. Spojrzała z rozbawieniem na chłopaka.

Charles

- Odbieram to tak, że jestem też i ja wśród nich.- zaśmiał się, udając wielką radość.