Sala nr 7

Em

- nie mogę, bo pieska nie mogę samego zostawić i malowania domu, rozumiesz- krzyknęła nerwowo na daryla, po czym znów usiłowała wstać.

Daryl

-ja wszystkim się zajme-powiedział, popychajać ją na łózko.

Em

-ej nie bij się ze mną bo znam karate- fuknęła, i posłusznie się położyła krzyżując ręce.

Daryl

-Nie zamierzam się z Tobą bić-powiedział, patrząc na nią z lekkim rozbawieniem. Potem spojrzał w okno.

Em

-tak??, to dobrze- odpowiedziała, nie była już obrażona, a kiedy daryl patrzył się w okno mocno się do niego przytuliła.